poniedziałek, 4 listopada 2013

Rush


Każdy jest czymś napędzany.

 8 listopada na ekranach polskich kin zadebiutuje nowy film reżyserii Rona Howarda - "Rush" (w wersji polskiej - "Wyścig") Opowiada on o nieprawdopodobnej batalii dwóch indywidualności, batalii, która wstrząsnęła światem benzyny i palonej gumy. 

"Każdy bardziej doświadczony obserwator Formuły 1 wie, że sezon 1976 miał w sobie wszystko. Mistrzostwo dla kierowcy, który nie był faworytem. Anglia kontra Niemcy (no cóż,  mówiący po niemiecku zawodnik); McLaren kontra Ferrari; playboy kontra automat. Ten rok przeszedł do legendy, a F1 nigdy nie powtórzyła tej składającej się z 16 wyścigów historii. Epicka walka rozegrała się 37 lat temu i wydarzenia coraz bardziej zapadają w niepamięć, wraz ze starzejącymi się bohaterami. Niki Lauda ma 64 lata, a James Hunt zmarł 20 lat temu na atak serca. Czas na jej ponowne opowiedzenie. W mrożącym krew w żyłach hollywoodzkim stylu.

Na scenę wchodzi Ron Howard... "Rush", którego światową premierę zaplanowano na wrzesień [a w Polsce na 8 listopada], to jego najnowsze dzieło. Obiecuję dramaturgię Formuły 1 połączoną z efektownymi scenami, których nie da się zrealizować w rzeczywistym świecie. Nie jest to jednak jedynie historia burzliwego sezonu. Film przybliża postacie dwóch bohaterów, którzy tworzyli ten spektakl, a jednocześnie przypomina dawne, awanturnicze i niebezpieczne czasy." *

Na jego pojawienie się czekamy. A jak było naprawdę? Przeszukując archiwalne gazety oraz internet, można znaleźć mniej lub bardziej dokładny zapis tego, co się stało. W następnych częściach chciałbym przedstawić mój zapis sezonu 1976. W pełnej krasie.

* Anthony Rowlinson, "F1 Racing", str. 24,  nr 109 - Sierpień 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz