Mały Książę odszedł ze smutkiem z
planety Latarnika, wciąż myślał o swojej róży, gdy nagle natrafił na dziwne miejsce.
Planeta ta była trochę większa od jego własnego globu. Krążyły wokół niej
pierścienie złożone z podręczników. Cała planeta była porośnięta bluszczem
długopisów i ołówków. Do tego wszędzie znajdowały się pogniecione kartki
papieru. Gdy Mały Książę podleciał bliżej, zobaczył trochę wyższą od niego
osobę o długich włosach. Młodzieniec miał na sobie znoszone ubranie i słuchawki
na uszach, jego oczy skierowane były w kierunku świecącego monitora stojącego
na biurku. Oprócz tego na całym blacie leżały puste butelki po napojach oraz
niedojedzone kawałki pizzy.
Mały Książę zawołał do chłopaka,
ale on go nie usłyszał. Książę ponownie zawołał tylko nieco głośniej. Wtem
młodzieniec przy biurku nie spuszczając wzroku z monitora odpowiedział
niegrzecznie:
-Czego chcesz?
-Kim jesteś i co robisz?
-Jestem gimnazjalistą i próbuję
zapomnieć o tym, że jutro mam sprawdzian z historii-odpowiedział.
-Dlaczego chcesz zapomnieć, nie
możesz się nauczyć?- zapytał Mały Książę.
-Komputer mi nie pozwala, a
orbity z książkami oddalają się proporcjonalnie do wzrostu mojego level'u-
przemówił chłopak.- Poza tym nie mam czasu na takie głupoty jak
nauka-dopowiedział.
-A co to jest „level”?-zagadnął
Mały Książę.
-Wysokość poziomu mojego warriora….
Ohh yeah, nowy achievement!-wrzasnął gracz.
Mały Książe zauważył piękny
zachód słońca, ale nagle orbita książek zafalowała i pojedyncze podręczniki
zaczęły spadać na gimnazjalistę. Książę usłyszał władczy głos z nieba: ,,Do
nauki!" po czym sterta książek zakryła młodzieńca, i jego biurko.
Mały Książę przestraszony uciekł
z planety myśląc, iż młodzi ludzi są dziwni.
Jarek
Następną planetą, którą odwiedził Mały Książe była planeta Przesądnego.
Od razu, jak się na niej znalazł, Przesądny powiedział mu, żeby nie przechodził
pod drabinami i żeby uważał na sól. Mały Książę spytał się go: "Czemu
jesteś taki przesądny?". Odpowiedział mu: "Wszyscy powinni być przesądni,
jeżeli chcą żyć szczęśliwie na swojej planecie". Mały Książe po chwili
zastanowienia spytał: "A co jeśli nie będziesz przestrzegał
przesądów?". "Będę bardzo nieszczęśliwy" odparł. "A
zdarzyło Ci się kiedyś ich nie przestrzegać?" "Tak, i teraz jestem
nieszczęśliwy". Mały Książe
powtórzył to, by zapamiętać. Po chwili zastanowienia zapytał "A może
jesteś nieszczęśliwy, bo cały czas martwisz się, żeby nie zrobić czegoś wbrew
przesądom?". Po tych słowach zostawił Przesądnego w zamyśleniu. Gdy
kontynuował podróż pomyślał, że niektórzy dorośli są bardzo dziwni.
Michał
Kiedy Mały Książę przybył na tą planetę, bardzo się zdziwił. Cała
asteroida była bowiem wypełniona książkami i testami. Małemu Księciu to miejsce
wydawało się strasznie nudne. Dopiero po dłuższej obserwacji zauważył dorosłą osobę siedzącą przy biurku.
-Dzień dobry-powiedział Mały Książę.
Dorosła osoba jednak nie odpowiedziała.
-Dzień dobry -powtórzył Mały Książę, który zawsze czeka na odpowiedź.
Dopiero wtedy osoba przy biurku go zauważyła.
-Witaj, jestem Nauczycielem. Siadaj do ławki bo już jesteś spóźniony, a
piszesz test językowy.
-Ale ja nie jestem uczniem-odrzekł Mały Książę.
-Trudno, wszyscy, którzy są na mojej planecie są uczniami i muszą piać
testy.
-Zgoda,-odpowiedział M Mały Książę -ale tylko jeden test.
-Nigdy jeden, zawsze muszą być trzy testy i kilkadziesiąt kartkówek.
-rzekł Nauczyciel-Takie są zasady.
Wtedy Mały Książe postanowił uciec i nigdy na tę planetę nie wracać.
-A ja myślałem, że to baobaby są złe-odrzekł Mały Książę na pożegnanie.
Wiktor
Następną planetą była Planeta
Gimbusów. Cechowała się niewielkim rozmiarem, znajdowało się tam jednak wiele
zakamarków i sklepów. Na tej planecie mieszkały tylko dzieci w wieku 14-16 lat.
Wiele z nich "szpanowało"
ubraniami, słuchawkami i komputerami. Niektórzy chodzili po sklepach.
Zdecydowana większość wolała chować się w krzakach ii palić papierosy lub pić
piwo.
Opuszczając tę planetę Mały Książę uznał, że dzieci, które chcą być jak
dorosłe, są dziwne.
Franek
Następna planeta była całkowicie
ukryta we mgle, a w niej siedziała postać ubrana w czarny pancerz i szaty. Twarz
miała skrytą w mroku kaptura, niewidoczną dla oczu Małego Księcia. Wokół niej
latały ledwie widoczne istoty. Mały Książę idąc w stronę dziwnej, odzianej w
czerń postaci przy każdym kroku słyszał dziwne chrzęsty. Gdy dotarł do nieznajomego,
spytał się go, kim jest i czy mógłby mu
wyjaśnić, dlaczego, kiedy szedł, słyszał chrzęszczenie. Nie uzyskał odpowiedzi,
tylko nieme polecenie, by spojrzał pod nogi. Dopiero wtedy zobaczył, że cała
planeta jest zbudowana z kości, a ściślej z czaszek. Sama postać widząc
przerażenie na twarzy Małego Księcia przedstawiła się jako Śmierć mówiąc mu, że
jego czas jeszcze nie nadszedł, ale niedługo znów się spotkają i wtedy odpowie
na wszystkie jego pytania. Lecz teraz musi opuścić tę planetę.
Deckard Cain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz