wtorek, 27 maja 2014

Podróż w tropikach

W ostatnią niedzielę udałem się rodziną i znajomymi do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego na wystawę "Rośliny Mięsożerne". Początkowo byłem dość sceptyczny, ale  po wejściu do pierwszej szklarni szybko zmieniłem zdanie. 

niedziela, 18 maja 2014

I kto tu jest bestią?



  "Czarna ryba" to film obejrzany przeze mnie niedawno na hbogo.com (z dumą oświadczam, że nie mam kablówki i wszystkie filmy oglądam w internecie). To wstrząsająca historia o orce, która pożarła swoją trenerkę. I wcale nie dlatego, że jest nieokiełznaną, dziką bestią, ale dlatego, że to ludzie wyrządzili jej największą krzywdę.

czwartek, 15 maja 2014

Graj by zdać ;)

Drodzy Pierwszoklasiści, poćwiczcie przed poniedziałkowym testem :)

* co to za postać?

*wiedza o Biblii

*cechy stylu biblijnego

*biblizmy

"Smak Curry" - opowieść z lunchboxem w roli głównej

  „Smak Curry” to jeden z nowszych filmów wyświetlanych w Kinie Muranów. Wyreżyserowany przez Ritesh Batrę, jest na pozór zwykłą historią z zabieganym indyjskim miastem w tle. I pomimo tego, że nie udało mi się znaleźć w Internecie żadnej dobrej recenzji na jego temat, i że nikomu, z kim byłam w kinie, film się nie podobał, postanowiłam napisać o nim pozytywną recenzję, ponieważ moim zdaniem jest godny uwagi.
  Batra snuje opowieść o samotnym, starzejącym się Hindusie imieniem Saajan Fernandez, który przez pomyłkę otrzymuje menażki z jedzeniem przygotowanym dla kogoś innego.  Drugim głównym bohaterem tej historii jest Ila - zaniedbywana przez męża-biznesmena młoda kobieta, która codziennie gotuje dla niego posiłek do pracy. Jej potrawy trafiają jednak do Saajana. Gdy kobieta odkrywa, że to nie mąż wylizuje do czysta przywiezione mu talerze, zaczyna do jedzenia w menażce dołączać liściki. Tak zaczyna się znajomość dwojga bohaterów.

poniedziałek, 12 maja 2014

Marsz Pileckiego

11 maja, o godzinie 13.00, mimo niezbyt zachęcającej prognozy pogody, spotkałam się z moimi dwoma niestrudzonymi pomocnikami  pod  wołającym o odnowienie elewacji budynkiem przy alei Wojska Polskiego 40. Dla niewtajemniczonych: na bloku tym  powieszona jest tablica pamiątkowa informująca o pewnym niezwykłym wydarzeniu - dzielny żołnierz Armii Krajowej dobrowolnie dał się zgarnąć hitlerowcom w ulicznej łapance i wywieźć do Oświęcimia. Chciał bowiem zbadać sytuację w KL Auschwitz, planował zawiązanie tam ruchu oporu, a w przyszłości zorganizowanie odbicia obozu.

Popraw widoczność, Inc.

Mimo całej zaawansowanej technologii, której używamy we wszystkich naszych maszynach, ludzkość wciąż ma za szybą wycieraczki. Tak, tak. Dwa kawałki plastiku prosto z Hongkongu, na które naciągnięta jest gumka z... hm, Szanghaju. Jeżeli pomyślimy o zamkniętych w baniakach kaskach motocyklistach, robi się jeszcze smutniej. 

A przecież tylu mądrych ludzi żyje na tej planecie. Ktoś chyba musiał wymyślić alternatywę dla tego badziewia? Może da się zamontować dwie małe suszarki Dysona (to te, do których wkłada się ręce w Ikei)? Niestety, nie da się. Zamiast nich dano nam twarzową owiewkę i TurboVisor'a.


Zaczęło się już w 1939. Pewna kanadyjska dama zajmowała się modą. Kanadyjską modą. Zaprezentowała przezroczysty dziób, który miał zapewniać ochronę podczas porywistych i lodowatych zamieci śnieżnych. W sumie owiewka wyglądała też dość "opływowo", więc może byłaby świetnym  aerodynamicznym gadżetem do jazdy z wysoką prędkością? Odpowiedź brzmi: nie. Jeśli przebywasz w zimnym powietrzu, stożek szybko zaparuje i nie zobaczysz już nic. Poza tym wygląda się w nim idiotycznie. Przy okazji trzeba też ostrożnie manewrować ruchami głowy, bo można pozbawić kogoś gałki ocznej.  Zatem fiasko. Wyrzucamy damę i jej owiewkę na śmietnik historii (he, he).


środa, 7 maja 2014

Sprawdź się!

Ach, jakie to cudne narzędzia edukacyjne można znaleźć w Internecie! Własnie ułożyłam swoją pierwszą grę - dedykuję ją moim kochanym pierwszaczkom przed  ważnym sprawdzianem ze składni :)

Pytania są straszne :D!