Ostatnio w naszym gimnazjum miało miejsce spotkanie z „ciekawym człowiekiem”, które naprawdę okazało się całkiem ciekawe. Dwunastego marca, około godziny 11.00, wszyscy uczniowie zebrali się na górnym korytarzu, aby poznać 24-letnią Melę Deresz i jej, wbrew pozorom, interesujące zajęcie. Mela jest bowiem studentką fizyki.
Dziewczyna przygotowała dla nas prezentację multimedialną. Przez 45 minut opowiadała, dlaczego wybrała te studia, czym właściwie się zajmuje i dlaczego fizyka stała się jej pasją. Jak się okazuje, ta dziedzina nauki nie musi być nudna i niezrozumiała, ba, może być fascynująca!
Przed tym spotkaniem nie miałam pojęcia, jak wyglada zwykły dzień z życia fizyka. Po nim stwierdziłam, że takie spędzanie czasu może być bardzo przyjemne.
Przeciętny dzień z życia Meli (jako fizyka):
1. Wstanie z łóżka wcześnie rano2. Zjedzenie śniadania*
3. Doprowadzenie przyrządów laboratoryjnych do stanu umożliwiającego ich używanie
4. Przeprowadzanie setek doświadczeń
5. Wieczne opisywanie ich
6. Robienie nieskończonej ilości pomiarów
7. Kąpiel, kolacja*
8. Pójście spać
* nieobowiązkowe z racji tego, że ciekawsze są czynności wymienione w punktach 4, 5 i 6
Mela wybrała ten zawód, bo fizykę uwielbiała od samego początku. Lubiła swojego nauczyciela, przedmioty ścisłe i majsterkowanie. Bo, wbrew pozorom, jest ono w fizyce bardzo ważne. Do przeprowadzenia podstawowych eksperymentów potrzebne są umiejętności manualne i wiedza z zakresu techniki.
Studentka spędza całe dnie w laboratorium (patrz: przeciętny dzień z życia Meli), nierzadko w zupełnej ciemności lub hałasie. Jednak wyobrażam sobie, że jest bardzo pochłonięta pracą i tego nawet nie zauważa... i dlatego ją podziwiam. Uważam, że najważniejsze jest to, aby robić w życiu rzeczy, które się kocha, coś związanego z własną pasją. Mela mówiła zaś w taki sposób, że było widać, że według niej fizyka spełnia te kryteria.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz