wtorek, 11 marca 2014

Z wyżyn Olimpu

Wywiad z uczniem klasy 3. gimnazjum, Radkiem, laureatem olimpiady. Opowiada nam o swoich zmaganiach z historią.


Reporter Filip: Skąd wziął się pomysł na udział w olimpiadzie? Czy pasjonowałeś się historią, czy może byłeś ciekawy, jak to jest przystąpić do olimpiady?

Radek: No cóż, początki wzięły się z tego, że jakoś historia mnie pociągała od zawsze,  a że w szkole trafiłem na bardzo dobrą nauczycielkę, która prowadziła mnie przez te wszystkie zakamarki wiedzy,  to skorzystałem z tego.





F: Czy trzeba się dużo uczyć, aby zdobyć jakieś znaczące miejsce?

R: Trzeba się uczyć i trzeba pracować, ale przede wszystkim ważne jest,  żeby to, co robisz cię pasjonowało, bo w przeciwnym wypadku praca ci nie pomoże...

F: Ile czasu poświęciłeś na naukę do olimpiady?

R: Dużo, bardzo dużo.

F: Co jest najtrudniejsze dla olimpijczyka? Przygotowania czy stres przed pisaniem testu?

R: Moim zdaniem wszystko jest ważne, ale najważniejsza jest forma- jaki masz dzień. w jakiej kondycji sam się znajdujesz, bo jeżeli nie będziesz tego dnia się dobrze czuł, albo coś innego ci wypadnie, to cię kompletnie rozstroi. Wtedy nie będziesz w stanie napisać tego tak, jak możesz, i to jest największy problem.

J: Jakie masz rady dla przyszłych olimpijczyków?

R: Żeby pracowali nad tym regularnie i żeby robili to, co lubią, a nie to, co uważają, że powinni robić.

J: Dziękuję ci za udzielenie wywiadu, życzę  powodzenia  i trzymam kciuki.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz