Specjalnie dla tych (zapewne
odizolowanych od cywilizacji), którzy nie wiedzą, czym jest PCHLI TARG, wyjaśniam:
„to rodzaj bazaru, na którym można nabyć lub wymienić towary lub produkty,
głównie używane lub sprzedawane po niskich cenach. Pchli targ odbywa się
najczęściej na otwartej przestrzeni” – to definicja Wikipedii. Według mnie to
po prostu miejsca skupiające „kolorowych” ludzi i jeszcze bardziej „kolorowe”
przedmioty.
Uważam, że „łażenie” po tego typu miejscach jest nie tylko okazją do kupienia pięknych, unikatowych przedmiotów, ale także szansą do poznania ciekawych, czasem dziwacznych postaci. Sprzedawcy to najczęściej osoby starsze, posiadające ogromną wiedzę z każdej dziedziny – do historii oglądanej rzeczy dorzucą opowieść np. o tym, jak ich ojciec stracił nogę na wojnie lub o zupie zjedzonej na obiad!
Uważam, że „łażenie” po tego typu miejscach jest nie tylko okazją do kupienia pięknych, unikatowych przedmiotów, ale także szansą do poznania ciekawych, czasem dziwacznych postaci. Sprzedawcy to najczęściej osoby starsze, posiadające ogromną wiedzę z każdej dziedziny – do historii oglądanej rzeczy dorzucą opowieść np. o tym, jak ich ojciec stracił nogę na wojnie lub o zupie zjedzonej na obiad!
Ogromną zaletą pchlich targów jest
to, że można kupić tam właściwie wszystko – urządzasz mieszkanie? Tu znajdziesz
zarówno zasłony, jak i żyrandol; szukasz
prezentu na Święta? Wybieraj spośród dziesiątek swetrów, naszyjników czy
porcelanowych figurek!

Uważam, że jednym z najlepszych warszawskich pchlich targów jest ten położony na Kole. Wybierz się tam rano, aby uniknąć tłumów, koniecznie w sobotę lub niedzielę – wtedy zbiera się tam najwięcej sprzedawców. Warto odwiedzić również Gdańsk – podczas wakacji odbywa się tam Jarmark Dominikański. Na tamtejszych stoiskach można znaleźć prawdziwe „perełki”, ponieważ stragany należą i do młodych projektantów szukających rozgłosu, i do staruszków oferujących antyki.

Jeżeli nie lubisz klimatów
panujących np. na Kole (muzyka z innej epoki, „podejrzane typki” i pijacy) lub
gdy nie dopisuje pogoda, alternatywą są Bronisze. Jest tam specjalny hangar dla
sprzedawców antyków i w tym wypadku są to towary „z górnej półki” w bardzo
dobrym stanie, co wiąże się z ich ceną (kosmiczną). W związku z tym, że
„rekordowi” sprzedawcy potrafią opowiadać o przedmiotach przez dobre 40 min.,
zanim wybierzesz się do Bronisz musisz opracować jakiś plan wymigania się od
takich sytuacji (według mnie najbardziej skuteczne jest powolne oddalanie się i
odejście, gdy sprzedawca się odwróci) :)
Serdecznie zachęcam do wybrania się
na pobliski pchli targ, gdyż na pewno będzie to niezapomniane przeżycie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz