sobota, 5 kwietnia 2014

I Ty możesz pomóc!

Wolontariat to naprawdę wspaniała sprawa. Potwierdzają to wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli z nim styczność. Ja postanowiłam dowiedzieć się o nim jeszcze nieco więcej, dlatego przeprowadziłam krótki wywiad z nauczycielką, panią Agnieszką Szulgą, odpowiedzialną za wszystkich naszych szkolnych wolontariuszy i dbającą o to, aby chętnych było coraz więcej.


Ja: Kto zaproponował, aby w naszej szkole działał wolontariat?
Pani Szulga: Z tego co wiem, to inicjatorem był sam Pan Dyrektor, który najpierw powierzył opiekę nad całym przedsięwzięciem pani Szczurko. Zachęcała do włączenia się w wolontariat uczniów zarówno klas 4-6, jak i gimnazjalistów. Jednak miała ona za dużo klas do nauczania, zbyt wiele obowiązków i był taki okres, kiedy wolontariat istniał, ale tak naprawdę tylko formalnie. Natomiast po jakimś czasie ja zostałam poproszona o przewodzenie tej inicjatywie. Jednak, ponieważ ja uczę tylko gimnazjalistów, to właśnie na nich oparłam całą tę działalność. I w zasadzie mija już rok odkąd sprawy związane z wolontariatem są na mojej głowie.

Ja: Kto może zostać wolontariuszem? Każdy ? Czy trzeba mieć jakieś predyspozycje?
P: Myślę, że każdy z nas może nim zostać. Nie trzeba mieć większych umiejętności ani skończyć specjalnych szkół (śmiech).

Trzeba mieć po prostu wewnętrzne pragnienie pomagania innym i robić to bezinteresownie. Może być to osoba i ze szkoły podstawowej, i z gimnazjum. Natomiast pewne formy działalności wolontariatu mogą wykonywać tylko osoby, które skończyły 18 lat. Na przykład nie moglibyśmy się opiekować małymi, chorymi dziećmi w szpitalach, bo wkraczając na ten teren z grupą nastolatków – gimnazjalistów, musiałabym pewnie bardziej skupiać uwagę na nich, niż na dzieciach, którym chciałabym pomagać, a przecież nie o to chodzi… Dlatego właśnie nasz szkolny wolontariat opiera się (na razie)głównie na wzajemnej pomocy w szkole. Szczególnie starsi uczniowie - młodszym.
A więc wolontariatem może być każdy i chciałam zachęcić wszystkich, którzy czują taką wewnętrzną potrzebę pomocy innym, okazania swojego serca, aby zgłosił się i razem z utworzoną grupą wolontariuszy, okazywał pomoc potrzebującym.

Ja: Skoro tak Pani zachęca do współpracy i ofiarowania swojego czasu innym, to w jakiej sprawie można pomagać? Każdy ma określony cel, czy jest jeden, na którym wszyscy się skupiają?
P: Pomysłów jest dużo. My na razie pomagamy młodszym (głównie klasom 0-3) w lekcjach. Czyli w wolontariacie uczestniczą głównie uczniowie klasy trzeciej i drugiej gimnazjum, a także absolwenci naszej szkoły. Nasze „płaszczyzny” wolontariatu skierowały się ku młodszym. Po swoich lekcjach starsi uczniowie pomagają dzieciom będącym w świetlicy w pracy domowej lub uczą ich czegoś. Czasem również prowadzimy „koła zainteresowań”, gdzie gimnazjaliści opowiadają chętnym dzieciom o różnych ciekawych sprawach.
Dzięki temu gimnazjaliści mogą pomagać komuś, dla kogo ta pomoc będzie naprawdę wiele znaczyła.

Ja: Pewnie dzieci z niższych klas uważają kolegów z gimnazjum za jakiś autorytet i na pewno są zadowolone, że mogą polegać na starszych i być z nimi blisko?
P: Dokładnie, dzieci wiedzą, że zawsze mogą się zwrócić do tej osoby i spytać jej o coś. Mają poczucie, że jest jakiś kontakt między podstawówką, a gimnazjum. Na zasadzie takiej identyfikacji z drugą osobą.
Natomiast jeżeli chodzi o jakieś większe formy pomocy, to uczestniczyliśmy również w akcjach doraźnych. Rok temu, na przykład, zbieraliśmy dary dla  placówki opiekuńczo-wychowawczej w Białymstoku. Przynosiliśmy określone artykuły, których tam brakowało i otrzymaliśmy za to wielkie podziękowanie.
Za to w tym roku chętni z klasy trzeciej gimnazjum, zbierali pieniądze przeznaczane na badanie genetyczne, umożliwiające identyfikację ofiar komunizmu, czyli również Żołnierzy Wyklętych (patrz: artykuł "W służbie Niezłomnym").

Ja: Dziękuję za wywiad .


Po uzyskaniu podstawowych informacji na temat wolontariatu, postanowiłam zapytać się jednego z wolontariuszy o tę szlachetną pracę i poznać jego opinię na ten temat.

Ja: Czym się zajmujesz?
Wolontariusz: Pomagam małym dzieciom w odrabianiu lekcji w szkolnej świetlicy. Chodzę tam kilka dni w tygodniu.

Ja: W takim razie – jak można zostać wolontariuszem? Wystarczy pójść do nauczyciela i powiedzieć, że chciałbyś pomagać?
W: Tak, ale wiadomo, że liczą się szczere chęci. Trzeba być zaangażowanym i mieć dobry kontakt – w moim przypadku – z dziećmi. Podstawą jest umiejętność rozmawiania z nimi.

Ja: Jak to jest być wolontariuszem?
W: To jest wielka przyjemność zajmować się młodszymi. Ja to uwielbiam i muszę przyznać, że dla mnie jest to bardzo ciekawe. Polecam takie zajęcie każdemu.


Jak widać bezinteresowna pomoc innym, jest naprawdę warta zachodu. Chociaż sama nigdy nie miałam okazji być wolontariuszką, myślę, że byłoby to bardzo ciekawe zajęcie, dzięki któremu pogłębiłabym swoje umiejętności kontaktowania się z innymi i nauczyłabym się czerpać radość ze szczęścia innych. Polecam każdemu, aby rozpatrzył możliwość zostania wolontariuszem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz