poniedziałek, 21 października 2013

Ludzka twarz herosa - wywiad z Herkulesem

Herkules jest znany ze swojej mężności i odwagi. My pytamy go o dzieciństwo, życie rodzinne i odczucia związane z życiem na Olimpie.

Blog na Ogrodowej: Chyba wszyscy cieszymy się, widząc Cię szczęśliwego u boku pięknej małżonki. Czy widmo dawnych żon nie przeszkadza Ci w małżeństwie?
Herkules: Dwa nieudane małżeństwa traktuję jako życiowe lekcje. Zdobyłem doświadczenie i już nie popełnię tych samych błędów. W pewien sposób jestem wdzięczny Dejanirze i Megarze - dzięki nim dojrzałem.

B.:  Przepraszam za osobiste pytanie. Czy czujesz żal do Dejaniry?
H.:  Na początku bardzo cierpiałem. Fizycznie i psychicznie (śmiech). Teraz patrzę na to z dystansem - pogodziłem się ze swoją przeszłością. Ale wtedy nie było bardziej nieszczęśliwego człowieka niż ja - zranił mnie brak zaufania Dejaniry.

B.: Czy jako dziecko zdawałeś sobie sprawę ze swojej ogromnej siły?
H.: Jak najbardziej! I bardzo mnie to bawiło. Inne dzieci były zależne od swoich rodziców, a ja sam potrafiłem o siebie zadbać. Miałem z tego dużą frajdę.

B.: Czy wobec tego miałeś szczęśliwe dzieciństwo?
H.: Tak, dobrze wspominam ten czas - nigdy mi niczego nie brakowało.

B.: Ziemia była miejscem, gdzie się wychowałeś. Odszedłeś z niej w wielkich mękach, ale wynagrodzono Ci to nieśmiertelnością.Czy brakuje Ci twojego ludzkiego życia?
H.: Na początku trudno było mi się przystosować, ale Hebe bardzo mi w tym pomogła. Życie na Ziemi mimo wszystko wspominam dobrze. Tutaj, na Olimpie, jest łatwiej. Przede wszystkim jestem nieśmiertelny! (śmiech)

1 komentarz: