piątek, 12 czerwca 2015

Festiwal Nauki na Ogrodowej

 FESTIWAL NAUKI NA OGRODOWEJ

Zapowiedziano go wcześnie. Bardzo dużo pracy poświęcono jego przygotowaniom.

A było co robić. Rozdzielić grupy, poszukać informacji, przygotować referaty. Przynieść rekwizyty, ustawić stoły, przemyśleć jeszcze raz swoje wystąpienie. Wziąć głęboki oddech. Zacząć. 

Prowadzący stali na baczność. Słońce wpadało przez niezasłonięte okna. Ci, Co Mówili, patrzyli na dziesięcioosobową grupę. Twarze jej członków nie zdradzały żadnych emocji. Niektórzy byli znudzeni już od rana, ale wszyscy na pewno cieszyli się, że dziś nie będzie lekcji, będzie coś dużo bardziej inspirującego.


Plan dnia, trzeba przyznać, był perfekcyjnie zaplanowany. Zaczęło się nic-nie-robieniem, bo nasi naukowi showmani potrzebowali czasu na mały warm-up i zapięcie wszystkiego na ostatni guzik. Przechadzaliśmy się więc po cichych korytarzach i podglądaliśmy postępy prac.

 A potem o 8:45 stawiliśmy się na górnym hallu. Pani Szulga była główną organizatorką. Wygłosiła przemówienie, pełne błyskotliwych maksym, i przedstawiła motto festiwalu: "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest. Nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"
(- Jan Paweł II). 

To bardzo trafne motto - wszyscy przecież mieli zakodowane w głowach: dziś będą się z nami dzielić. Dzielić wiedzą. Swoją drogą, co za wyświechtany slogan. Tego dnia zrealizował się jednak w bardzo przystępny sposób.

Tak jak już wspomniałem, gimnazjum i szóste klasy rozszczepiły się na kilka grup, po 10-15 osób każda. Na rozkładach rozwieszonych w całej szkole można było sprawdzić, jaki pokaz czeka twoją grupę. Pięć grup siedziało w tym samym czasie w pięciu klasach. I tak przez pięć godzin, podczas których obejrzały pięć pokazów. Prowadzący musieli więc pięć razy wygłaszać wszystko od nowa. I tak minął dzień. Pod koniec każdy zdecydował, który pokaz (jeden) najbardziej im się podobał. Można go było wyróżnić poprzez oddanie głosu na najlepsze show właśnie jemu.

Tematyka pokazów była bardzo zróżnicowana. Obejrzeliśmy pokazy z pięciu przedmiotów: Fizyki, Chemii, Biologii, Geografii i Matematyki. 

Na fizyce obejrzeliśmy przyciągające oko modele maszyn prostych, a także byliśmy świadkami doświadczeń ze spadającymi po rynnach i rynienkach kulami. A wszystko to połączone z hazardem zakładami, która dotrze szybciej. Pokaz chemiczny również był zjawiskowy. Na naszych oczach barwiono substancje na bardzo niecodziennie wyglądające kolory. Geografia powaliła konkurencję pod względem ilości eksponatów - skał, skamielin i minerałów. Oprócz tego, pokaz zapadał w pamięć dzięki próbie z wulkanem. Zdradzę tylko, że wszystko to dzięki octowi. Matematyka była zaskakująca. Nikt nie miał pojęcia, co szałowego można pokazać z tej dziedziny. Na pokazie mierzono ramiona, rysowano perfekcyjne kwadraty, niesamowite skróty obliczeniowe.


Klu programu była enigmatyczna wstęga Nubiusa.        
Biologia była utrzymana w duchu Czy Wiesz Co Jesz. Zwiedzających przyciągnął poczęstunek. Hitem stały się prażynki i dietetyczna cola - starczyło dla wszystkich. 

Przyszła chwila napięcia. Ogłoszono oficjalne wyniki.
Chemia - 11 głosów
Geografia - 10 głosów
Biologia - 4 głosy
Matematyka - 3 głosy
Fizyka - 3 głosy
Cóż, całkiem sporo osób nie głosowało.

What A Stunning Show, podsumowując. Czekam na powtórkę w przyszłym roku. Chętnie stanę po stronie prowadzących. Liczę tylko na trochę inne tematy, odbiegające od sztywnych przedmiotów szkolnych. Psychologię, patologię, astronomię, zoologię...
Pod względem dawania inspiracji następny festiwal musi przecież przebić tegoroczną edycję.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz