wtorek, 21 października 2014

Kuchnia łagodzi obyczaje

Na początku września postanowiliśmy, wraz ze znajomymi poznanymi w czasie wakacji, wybrać się do kina. Początkowo dziewczęta  zaproponowały nową komedię Woody'ego Allena. Stwierdziłem więc, że muszę szybko znaleźć coś ciekawszego, żebym się aż tak bardzo nie zanudził. Udało się!



 Pewien tytuł przykuł moją uwagę i tak znalazłem interesującą opowieść z pogranicza kina obyczajowego i komedii romantycznej. Był to film pt. „Podróż na sto stóp” w reżyserii  Lassego Hallströma. Interesująco zapowiadała się jego tematyka, związana z moja pasją - gotowaniem. Przede wszystkim istotne było to, że jedną z głównych ról grała wybitna brytyjska aktorka - Helen Mirren. Ten argument był kluczowy - oznaczało to po prostu, że na pewno warto iść na ten film.



Akcja dzieje się w małym, francuskim miasteczku Saint-Antonin-Noble-Val, dokąd sprowadza się hinduska rodzina. Wkrótce otwierają restaurację akurat naprzeciwko znanego lokalu opatrzonego  gwiazdką Michelin * cieszącego się dużą popularnością wśród mieszkańców, kierowanej przez surową i wymagającą Madame Malory  (Mirren). Szybko okazuje się, że zapachy orientalnych przypraw, głównie curry, kardamonu i kminku zaczynają intrygować i przyciągać mieszkańców miasteczka.  Między lokalami rozpoczyna się zacięta rywalizacja. Jednak najmłodszy i najzdolniejszy syn właściciela hinduskiej restauracji, Hassan nie chce "wojny", za to marzy o poznaniu tajników kuchni francuskiej. Chce zatrudnić się u  Madame Malory, która jest zachwycona tym faktem i bardzo chce mieć Hassana w swojej kuchni.
„Sto stóp” pojawiające się w tytule filmu oznacza nie tylko  odległość między dwiema  restauracjami – to także  symboliczna odległość dzieląca dwa różne światy: wyrazistą, bogatą w aromaty kuchnię indyjską oraz wykwintną, elegancką kuchnię francuską. Dzięki Hassanowi, który wnosi szczyptę swoich rodzimych przypraw do wyrafinowanych dań, restauracja odnosi wiele sukcesów, a o chłopaku robi się głośno. Jego kulinarna kariera rozwija się i wkrótce staje się on szefem jednej z najlepszych restauracji w Paryżu.  W międzyczasie, dzięki indyjskim akcentom w potrawach, Madame Malory zdobywa drugą gwiazdkę Michelin.
Po dogłębnym poznaniu kuchni francuskiej Hassan powraca do miasteczka, gdyż zrozumiał, że tam gdzie mieszka jego rodzina, jest też jego miłość. Postanawia, że wspólnie z Madame Malory będą walczyć o trzecią gwiazdkę.


Bardzo spodobało mi się w tym filmie, że zacięta rywalizacja przemieniła się w pojednanie pomiędzy restauracjami dzięki przepysznemu jedzeniu. Dzięki skrzyżowaniu dwóch kuchni otworzył się nowy wachlarz smaków. Niezwykłe potrawy, regionalne produkty  i malownicze krajobrazy przepięknej Francji sprawiają, że film ogląda się z jeszcze większą przyjemnością. Dodatkowym plusem było dla mnie to, że wzbogaciłem swoją wiedzę kulinarną o 5 podstawowych sosów, będących bazą wielu dań kuchni francuskiej i nie tylko. Film pokazuje z jaką łatwością  można opanować sekrety jakiejś kuchni, jeżeli się tego pragnie, co odzwierciedla sformułowanie – „Jak ktoś chce, to potrafi”. Polecam ten film wszystkim miłośnikom gotowania i tym, którzy oprócz filmów przygodowych i sensacyjnych lubią też filmy z przesłaniem.


*Michelin - seria przewodników gastronomicznych po krajach Europy i świata. Jest to system trójstopniowej oceny:
 3 .      zobacz koniecznie 
 2 .       warto odwiedzić 
 1.        godne uwagi 

4 komentarze: